wtorek, 9 lipca 2013

Rozdział 2

Odprowadziłem ją wzrokiem pod drzwi. Wiedziałem, że była starsza, ale to nie świadczyło wcale o tym, że nie była ładna... No ok, Styles weź się w garść, skarciłem siebie w duchu, przecież w domu czekała na mnie najwspanialsza dziewczyna na świecie, moja dziewczyna. Z Isabelle tworzymy udaną parę już od ponad roku, czasem łapaliśmy się na wspólnych marzeniach o ślubie i gromadce dzieci. Przekręciłem kluczyk w stacyjce, silnik zamruczał niczym kot a ja odjechałem. Noc, szybka jazda, adrenalina to było coś co kochałem, to była taka moja odskocznia od wszystkiego i wszystkich otaczających mnie osób.                               W końcu zaparkowałem przed swoją ogromną willą, w oknie sypialni paliło się delikatne światło to pewnie Bella musiała czytać jedno ze swoich ulubionych pisemek o modzie. Postanowiłem jej nie przeszkadzać, skierowałem swoje kroki na tył domu a dokładniej na przestronny taras z basenem. Położyłem swoje zwłoki na leżaku przymykając oczy Łagodny wiatr rozwiewał moje włosy a ja myślałem o wydarzeniach z dzisiejszego dnia. A konkretniej o dziewczynie, której zaproponowałem pracę. Czuł się tak jakby orzechowe oczy dziewczyny wciąż świdrowały go spojrzeniem tylko.. heh musiał przyznać, że to było całkiem miłe i przyjemne uczucie. Ciarki przebiegły jego ciało wzdłuż kręgosłupa na wspomnienie jej pełnych ust i delikatnej skóry. Otworzyłem powoli oczy tym samym przebudzając się z letargu, przeczesałem swoje bujne loki, musiałem się czegoś napić, zaschło mi w ustach, udałem się do kuchni  nalewając do szklanki swojego ulubionego napoju a mianowicie soku jabłkowego wypiłem jej całą zawartość jednym haustem ocierając usta wierzchem dłoni. Od razu lepiej - pomyślałem i skierowałem swoje kroki na górę do sypialni. Isabelle leżała na brzuchu bawiąc się swoimi brązowymi włosami, uśmiech od razu zagościł na mej twarzy, usiadłem obok dziewczyny wsuwając palce pod jej koszulkę... Przygryzła swoją wargę i słodko mrucząc odwróciła się w moja stronę. Jej dłonie złapały mój kark a usta całowały namiętnie moją szyję dałem się ponieść temu, jej t-shirt wylądował na podłodze a ja dumnie podziwiałem jej piersi doskonale wiedziałem co lubi więc złapałem jej sutki w swoje zęby delikatnie je podgryzając poczułem jak jej ciało wije się pode mną niczym wąż, z jej gardła wydobył się cichy jęk, było jej dobrze chciała więcej. Całując jej szyję wsunąłem palce w jej pochwę lecz nie chciałem żeby sama wzbijała się na szczyt namiętności, wszedłem w nią jednym płynnym ruchem.  Złapałem jej nadgarstki kochając szybciej , mocniej,  nasze usta złączyły się w dzikim tańcu namiętności. Ponownie przyśpieszyłem, ciało Belli wygięło się w lekki łuk a ona powtarzała moje imię jak nakręcona w końcu oboje doszliśmy, opadłem na poduszki próbując złapać oddech. - Alisja - wyszeptałem mając mroczki przed oczami zaraz wróć co ja do cholery powiedziałem 'Alisja'. - kurwa kurwa - przeklinałem w myślach, spojrzałem w stronę swojej dziewczyny, jej oczy wpatrywały się w moje żądając wyjaśnień lecz ja ...heh boże nie wiedziałem co powiedzieć, jedyne co zdołałem wydukać - kochanie to nie tak jak myślisz - przymknęła swoje powieki po czym wymierzyła mi siarczysty policzek... zasłużyłem tak zdecydowanie zasłużyłem, usiadłem na łóżku głęboko wpatrując się w jej oczy - Bella to nie tak ja po prostu uratowałem dzisiaj starszą od siebie dziewczynę przed tymi dupkami z The Wanted - odgarnąłem kosmyki włosów z jej twarzy, dziewczyna pokiwała na znak, że rozumie i przywarła ciałem do mnie... Była cudowna, kołysałem jej kruche ciało w swoich silnych ramionach aż zasnęła.... Coś jednak nie dawało mi spokoju a była to roześmiana twarz naszej nowej stylistki..

5 komentarzy:

  1. faaaajneee. Oprócz że muszę pomijać nie które fragmenty to fajne ;p . Hahah Alisja nie no...

    OdpowiedzUsuń
  2. Haha Alisja. Ale wtopa. Sweet rozdział

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakikolwiek dotyk, spojrzenie, ruch …
    Pojedynczy oddech, namiętność, czy pożądanie…
    Każde ujęte słowo to burza emocji,
    Potęga uczuć,
    I zadziwiająca lekkość pióra …
    Tak niewielu pisarzy to potrafi, a tak wielu unika…
    Uważam, że to nie słowa, litery czy zdania tworzą opowiadanie tylko zaklęta historia, jaką nam przekazują…
    To duża różnica … jest tyle książek, które mówią o niczym, a tak mało, które mówią cokolwiek…
    Ta mówi wiele wystarczy - że zechcesz jej posłuchać…..
    Błagam o jeszcze

    OdpowiedzUsuń